depresji

Jak nie przeoczyć depresji u nastolatka?

Wczesne symptomy depresji u nastolatka bardzo trudno rozpoznać. To nie tylko smutek i przygnębienie, czasami objawami depresji będzie rzucenie się w wir imprez czy intensywne uprawianie sportu.

Pandemia i wielomiesięczny lockdown spowodowały dezorganizację zdrowia psychicznego, której konsekwencją są m.in. zaburzenia depresyjne i lękowe – mówimy o wzroście z 10 do 20-40 proc. ogólnej populacji. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmuje, że zaburzenia depresyjne są diagnozowane u niemal co trzeciego dziecka w wieku 13-17 lat. Spodziewamy się, że ta tendencja będzie się utrzymywała, ze względu na przeżyty w pandemii długotrwały stres.

W poradniach już to obserwujemy – wyraźnie wzrosła liczba zgłaszającej się po wsparcie młodzieży i rodziców z dziećmi. Konsekwencje pandemii mogą przybrać postać traumy, co wywoła u wielu ludzi niespecyficzne objawy zaburzonego funkcjonowania, szczególnie u dzieci i młodzieży. Mamy więc do czynienia z atakami paniki, zaburzeniami lękowymi i depresyjnymi, tendencjami do wycofywania się z życia, myślami rezygnacyjnymi, myślami samobójczymi albo wręcz próbami samobójczymi. Przychodzą nastolatki z obniżonym nastrojem i obniżoną motywacją. Skarżą się na brak zainteresowania dotychczasowymi zajęciami, chwiejność nastroju, bezsenność i zaburzenia jedzenia.

Jak dzieci radzą sobie ze stresem?

Dzieci i nastolatki mają za sobą trudny okres, przeszły: lęk przed zachorowaniem, a nawet śmiercią, lęk o zdrowie i życie najbliższych, izolację od rówieśników i chaos w szkołach, związany najpierw z zawieszeniem nauki, a potem z nauką zdalną. Jak sobie z tym poradzą? To zależy od tego, jakie były ich wcześniejsze doświadczenia z innymi kryzysowymi sytuacjami. Podam dwa przykłady, w których wskutek trudnych przeżyć reagują w odmienny sposób.

Pierwszy przykład to nastolatka, która doświadczyła wielu zmian od wczesnego dzieciństwa. Jej rodzina często się przeprowadzała, ona często zmieniała szkoły. Dla dziecka to poważne sprawy, taka utrata świeżo zbudowanych relacji i związanego z tym poczucia bezpieczeństwa. Grupa rówieśników w okresie szkolnym jest jak lustro, którego potrzebujemy, abyśmy zbudowali własną tożsamość – to, kim jesteśmy. Pandemia przyniosła kolejne straty – zmarł ojciec tej dziewczyny, dodatkowo jak wszyscy została odizolowana od swojego dotychczasowego środowiska. Jak to nastolatka, doświadcza przy tym innych zmian, związanych z procesem dojrzewania – zmieniał się jej wygląd, traciła dzieciństwo, świat zaczynał się jej wydawać miejscem mało bezpiecznym. Na ten nieustanny brak stabilizacji zareagowała kryzysem. Wycofała się, doszły samookaleczenia, żeby sobie jakoś poradzić z bólem psychicznym, w końcu – próba samobójcza. Dlaczego tak się stało? Ponieważ jej dotychczasowe doświadczenia nie pozwoliły wytworzyć wystarczająco odpornej struktury emocjonalnej, żeby mogła sobie radzić w ekstremalnie dla niej trudnych sytuacjach. Jej świat był od dziecka nieustannie związany z zagrożeniami i miała wątłe wsparcie w dorosłych.

Druga sytuacja: nastolatek doświadczył rozwodu rodziców. To wielka strata z perspektywy dziecka, zazwyczaj przytłacza. Mimo to rodzice tego dziecka zadbali, aby ucierpiało jak najmniej na ich rozstaniu. Potrafili się porozumieć mimo kryzysu w ich związku, byli otwarci na trudne rozmowy, wykazali cierpliwość wobec prób rozgrywania sytuacji przez syna – próbował ich „ukarać” za tę zmianę swoimi humorami. Jednak postawa rodziców zadziałała wspierająco – pomogła nastolatkowi uporządkować jego zburzony świat. Dzięki wysiłkowi rodziców dziecku udało pogodzić się ze stratą i przejść przez nią pomyślnie, budując nowy i uporządkowany, choć nieco bardziej złożony obraz rodziny i świata.

Czemu przytoczyłem te dwie historie? Chciałem zwrócić uwagę na to, że młodzież nie zawsze ma odpowiednie zasoby emocjonalne, żeby przejść stabilnie kryzysowe sytuacje. Potrzebuje dopiero zbudować te zasoby w relacjach zarówno z dorosłymi, jak i z rówieśnikami. Zdarzenia wywołujące kryzys z reguły są niezapowiedziane, gwałtowne, a ich konsekwencje są trudne do przewidzenia. Natomiast zasoby psychiczne, środowiskowe czy nawet fizyczne nie powstają z niczego – wymagają wielu lat pracy i rozmów, czasem bardzo trudnych, a czasem takich zwykłych, dzięki którym dziecko ma poczucie bycia zauważonym przez dorosłego, gdzie jego trudności i potrzeby są dostrzegane, a dziecko wzrasta, czując się ważne i w poczuciu podmiotowości.

Na co zwrócić uwagę, żeby nie przeoczyć depresji u dziecka?

Nie jest łatwo rozpoznać pierwsze oznaki stanu depresyjnego u dziecka. Jeśli rodzice mają z dzieckiem dobry kontakt, jeśli istnieje szczerość w ich codziennej komunikacji, szybciej będą w stanie się zorientować, że dziecko ma kłopoty.

1. Wczesne sygnały

  • smutek, przygnębienie
  • płaczliwość, kłótliwość
  • niechęć do wychodzenia z domu
  • niechęć do wstawania z łóżka
  • wycofywanie się z relacji rówieśniczych
  • spadek energii
  • zwiększenie lub zmniejszenie apetytu
  • zaburzenia koncentracji i pamięci
  • spowolnienie albo wręcz przeciwnie – pobudzenie aktywności ruchowej
  • złe samopoczucie fizyczne, wyolbrzymianie dolegliwości fizycznych
  • przede wszystkim zmiana w funkcjonowaniu dziecka (nowe przyzwyczajenia, które wzbudzają w rodzicu poczucie zmiany, warto zaufać swojej intuicji)

Pierwsze oznaki stanu depresyjnego są niemal niezauważalne – widzimy zmianę w zachowaniu dziecka, ale niekoniecznie wiążemy ją z problemem emocjonalnym. Na przykład córka czy syn wycofują się z relacji, które dotąd były dla nich ważne, albo z aktywności, którym byli dotąd wierni, np. lubili grać w piłkę, teraz nie grają w ogóle. Posmutnieli albo mają chwiejny nastrój. Z czasem możemy zauważyć trudności w codziennym funkcjonowaniu, np. dziecko nie chce chodzić do szkoły, uczyć się, wstawać rano, opuści się w higienie, ma problemy z koncentracją, słabo zapamiętuje polecenia – np. listę zakupów czy przyborów do szkoły.

Zmiany jednak mogą iść w zupełnie przeciwnym kierunku – w obronie przed trudnym doświadczeniem i aby zagłuszyć własne emocje, córka czy syn mogą zacząć intensywniej spotykać się z rówieśnikami albo uprawiać sport, a może nawet dużo więcej się uczyć niż dotąd. Rodzice obserwują, że dziecko zachowuje się nieco inaczej, dziwnie, nienaturalnie dla niego, ale mogą mieć przy tym wrażenie, że wszystko jest w porządku. Przecież nastolatek ma prawo zmienić upodobania i zachowanie. Tym bardziej że w tym wieku – jak wiadomo – dzieci często wpadają w odmienne nastroje, a pasje zmieniają jak rękawiczki. A jeśli zaczynają się więcej uczyć czy znalazły nowych znajomych? Dla rodziców to w zasadzie powód do radości, pozytywne zjawisko.

Naturalnie nie każda zmiana w zachowaniu nastolatka oznacza, że ma on jakiś problem czy też – że mamy do czynienia ze stanem depresyjnym. Kiedy więc zwrócić uwagę? W sytuacji, kiedy ta zmiana ma charakter wyraźnie nadmiarowy – kiedy widzimy np., że dziecko nie ma na nic innego czasu, zaniedbuje swoje codzienne obowiązki i swoje sprawy, bo spotyka się ze znajomymi, albo kiedy znacznie intensywniej niż dotąd uprawiany sport bardzo dziecko wyczerpuje, tak że po powrocie do domu pada ono na łóżko i nie jest w stanie zrobić już nic innego. Jeśli dziecko robi coś nadmiarowo, nawet jeśli będzie to czynność pożądana, jak nauka, rówieśnicze relacje czy sport – może to być wczesny objaw kryzysu, możliwe, że depresji. Chodzi o to, że nadaktywność zabiera przestrzeń na myślenie i emocje, bywa zachowaniem ucieczkowym.

2. Sygnały głębokiego kryzysu

  • izolacja od dotychczasowego środowiska/otoczenia
  • zawężenie przestrzeni życia, np. pozostawanie w łóżku, pokoju
  • problemy z higieną
  • brak energii, szybkie męczenie się, ciągłe uczucie znużenia
  • rozdrażnienie, płacz, agresja
  • niskie poczucie własnej wartości
  • zachowania destrukcyjne: używanie alkoholu, substancji psychoaktywnych, samookaleczenia, myślenie o śmierci, próby samobójcze

Wczesne symptomy rzadko jednak udaje się rodzicom rozpoznać. Częściej rodzice zwracają się po pomoc, kiedy widzą już objawy załamania nerwowego u dziecka. Kiedy dziecko już nie chce wychodzić z domu, ma trudności w szkole, jest z nim bardzo słaby kontakt albo stało się agresywne. Na tym tle zdarza się też nadużywanie środków psychoaktywnych, dziecko sięga po alkohol czy dopalacze, by odciąć się od emocji i trudnych doświadczeń.

Jak wesprzeć dziecko w stanie depresyjnym?

Nie istnieje jedna, uniwersalna wskazówka czy rada dla wszystkich rodziców, którzy zauważyli u swojego dziecka niepokojące zachowania wskazujące, że mogą mieć do czynienia ze stanami lękowymi albo depresją. Każdą sytuację należy rozpatrywać indywidualnie. Poniżej podaję kilka wskazówek, które mogą być użyteczne w tak trudnej sytuacji.

  • Obserwuj swoje dziecko, polegaj na własnej intuicji

    Troszcząc się o swoje dziecko, rodzice często muszą się opierać na własnej intuicji – zarówno jeśli chodzi o rozpoznanie objawów zaburzeń u dziecka, jak i wtedy, kiedy będą chcieli udzielić mu wsparcia i nakłonić do udania się po pomoc. Nie inaczej będzie w przypadku ewentualnych zaburzeń lękowych i depresyjnych u dzieci i nastolatków. Rodzice powinni reagować, kiedy coś ich niepokoi w zachowaniu dziecka. Tym bardziej gdy wiedzą, że syn lub córka przechodzą trudne chwile – bo cierpią z powodu ograniczeń związanych z pandemią, bo zaczęli nową szkołę czy rozstali się z dziewczyną albo chłopakiem, bo zbliża się egzamin czy coś trudnego dzieje się w rodzinie.

  • Rozmawiaj otwarcie o trudnych sytuacjach, tych błahych i tych poważnych

    Zainteresowanie dzieckiem, zaangażowanie czy po prostu chęć zrozumienia, w połączeniu z otwartością i cierpliwością, to wystarczająco dobre cechy rodzicielskie. Pomogą dziecku poczuć, że jest ważne, że rodzicom zależy na jego pomyślnym rozwoju. Brytyjski psychoanalityk Donald Woods Winnicott w latach 50. wprowadził pojęcie „wystarczająco dobrej matki”, co oznacza umiejętność rozpoznawania zmiennych stanów psychicznych dziecka, czułe obserwowanie i zaangażowanie w perspektywę dziecka. Nie zawsze, ale na tyle często, aby dziecko było przekonane, że matka je widzi, rozumie i jest gotowa do pomocy. To samo możemy odnieść do innych bliskich dziecka – ojca, dziadków czy nauczycieli.

  • Zachęcaj do rozmowy, ale nie wymuszaj „zeznań”

    Naturalnie trudno oczekiwać, że dziecko odpowie rzeczowo na pytanie: „Co ci jest?”. W najlepszym razie usłyszymy: „nic”, a często odburknie: „O co ci chodzi?”. Nie będzie nam chciało odpowiedzieć z różnych powodów. Dlatego że tak naprawdę nie rozumie, co się z nim dzieje. Dlatego że nie wie, jak odpowiedzieć. A może nie będzie chciało obciążać rodziców swoimi problemami. Jak więc zachęcić dziecko do rozmowy?

    Nie krzyczmy i nie wymuszajmy rozmowy. Jeśli syn czy córka od kilku dni odpowiadają nam półsłówkami, to znaczy, że być może mierzą się z czymś dla nich wyjątkowo trudnym. Zapytajmy o to przy okazji rozmowy o czymś innym – o filmie, koledze, sytuacji sąsiadów czy w dalszej rodzinie. „A ty jak się z tym czujesz?”, „Jak ty o tym myślisz?”.

  • Nie bagatelizuj problemu, nie mów: „Ja w twoim wieku sobie radziłem” albo „Weź się w garść”

    Unikajmy lekceważącego tonu i bagatelizowania problemów dziecka. Nie pomożemy mu, mówiąc: „Ja w twoim wieku miałem większe problemy” czy „Nie przejmuj się bzdurami”. Nasz syn czy córka mierzą się z problemem, który ich przygniata i przerasta, a my jesteśmy po to, aby pomóc im przez to przejść.

  • Nie zrzucaj wszystkiego na bunt młodzieńczy

    I tym razem – nie ma uniwersalnej wskazówki, jak odróżnić młodzieńczy bunt od kryzysowego stanu związanego z depresją. Rodzicom pozostaje obserwacja i wyczulenie na zmiany w zachowaniu dziecka. Tym, czego warto unikać, jest stereotypowe myślenie o dzieciach, zwłaszcza o nastolatkach. Nie tłumaczmy wszystkiego tzw. młodzieńczym buntem. Zdarza nam się lekceważyć ich problemy, zrzucać na właściwości ich wieku, myślimy: „Nastolatek, więc się awanturuje” albo: „Dziecko, więc za bardzo się przejmuje”. W ten sposób zamykamy się na problemy naszych dzieci i łatwo możemy przeoczyć moment krytyczny.

  • Zwróć się po pomoc do specjalisty, pokaż, że korzystanie ze wsparcia specjalistów to nie wstyd i że może ułatwić zrozumienie tego, co teraz dla dziecka jest zbyt trudne i niezrozumiałe

    Można spróbować prostej techniki modelowania: mówimy dziecku o własnych trudnościach, na przykład tych związanych z pandemią, że czujemy się czasem wyobcowani przez tę izolację albo zapracowani i potrzebujemy wsparcia. „Muszę sobie poukładać w głowie, idę do przyjaciółki albo psychologa” – kiedy tak powie rodzic, być może zachęci dziecko do podobnego gestu. Można też zapytać: „Nie poszedłbyś również?”. Albo: „Masz kogoś, z kim możesz pogadać o swoich sprawach? Bo może ze mną nie możesz lub się krępujesz?”. „Wystarczająco dobry rodzic” zauważy swoje ograniczenia, ale pozwoli dziecku na kontakt z kimś, kto będzie w stanie mu pomóc.

Autor: Bartosz Karcz

Literatura:

  • Abott, A. (2021). COVID’s mental-health toll: how scientists are tracking a surge in depression. “Nature”, 590, 194-195. doi: https://doi.org/10.1038/d41586-021-00175-z
  • Jeffery, M., Lereya, T., Edbrooke-Childs, J., Deighton, J., Tait, N. & Cortina, M. A. (2021). Emerging evidence (Issue 8): coronavirus and children and young people’s mental health. Evidence Based Practice Unit, London.
  • OECD. (2021). Supporting young people’s mental health through the COVID-19 crisis, OECD Policy Responses to Coronavirus (COVID-19). Paris: OECD Publishing. https://doi.org/10.1787/84e143e5-en.
  • Policja. (2021). Zamachy samobójcze od 2017 roku. Statystyka Policja. Dostęp online: 23.07.2021:https://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/zamachy-samobojcze/63803,Zamachy-samobojcze-od-2017-roku.html
  • WHO. (2020). The impact of COVID-19 on mental, neurological and substance use services: results of a rapid assessment. World Health Organization, Geneva, https://www.who.int/publications/i/item/978924012455.
  • Winnicott, D. (1996). Dziecko, jego rodzina i świat. Warszawa: Świat Książki
  • Winnicott, D. (2018). Procesy dojrzewania i sprzyjające środowisko. Warszawa: Imago

Obróć ekran, aby
przeglądać stronę