Trudności

Cykl życia a trudności w relacjach rodzinnych

Na różnych etapach życia rodzina przechodzi punkty krytyczne, na których mogą się pojawić trudności w relacjach między jej członkami.

Rodzina jako struktura zmienia się w czasie. Również każdy z członków rodziny: zarówno dzieci, jak i dorośli – poddawany jest różnego rodzaju wpływom. Każdą z tych sytuacji należy wziąć pod uwagę, analizując potencjalne  trudności w kształtowaniu relacji rodzinnych.

Pierwszy okres życia dziecka

Zaczynając od najwcześniejszych etapów życia dziecka, kiedy bardzo istotne są kwestie opiekuńcze i pielęgnacyjne, powinniśmy zwrócić uwagę na równie istotne kwestie psychologiczne. Warto odwołać się do klasycznej koncepcji Johna Bowlby’ego, tzw. teorii przywiązania, która przeżywa teraz ogromny renesans.

Na gruncie tej teorii kwestia budowania relacji rodziców z dzieckiem i dziecka z rodzicami jest jednym z głównych zadań rozwojowych.

Wg Bowlby’ego dziecko wybiera jednego opiekuna – osobę, do której się przywiązuje. Stanowi to dla niego bazę, daje poczucie bezpieczeństwa i podstawę dalszego zdrowego rozwoju. Zadaniem rodziców jest zapewnienie dziecku takiego środowiska, takiej atmosfery, aby poczuło się bezpiecznie. Ten wczesny moment życia dziecka to pod względem psychologicznym moment, w którym mogą się ujawnić pierwsze trudności. Może się okazać, że rodzicom brakuje kompetencji emocjonalnych. Nie są empatyczni, trudno im reagować i zaspokajać potrzeby emocjonalne dziecka. Może to wynikać z deficytów rodziców, które ujawniają się na przykład w kontakcie z ich własnym dzieckiem.

Okresem krytycznym dla mechanizmu wiązania się jest pierwszy rok życia dziecka, szczególnie 6.-8. miesiąc życia. Uważa się, że dziecko powinno mieć wówczas jednego opiekuna, który będzie się nim zajmował. Niezależnie, czy będzie to któreś z rodziców, czy też – z uwagi na sytuację życiową – opiekun tymczasowo zajmujący się dzieckiem, również niania. Ta osoba będzie dla malucha bezpiecznym portem.

Psychologom, którzy pracują z rodzinami, polecam program opisany jako „Krąg ufności”. Chodzi o dwutorową pracę, z jednej strony z diadą rodzic – dziecko, z drugiej – indywidualną z rodzicem, który jest tym najważniejszym opiekunem.

Pracując z parą rodzic – dziecko, terapeuta monitoruje te momenty, w których dziecko sygnalizuje swoje potrzeby i przygląda się, na ile rodzic jest gotowy na nie odpowiedzieć. Na przykład kiedy dziecko czegoś się przestraszy – czy rodzic potrafi je uspokoić? Inny przykład – dziecko wyrusza na eksplorację świata, potrzebuje na to przyzwolenia od rodzica, patrzy w jego kierunku, oczekując reakcji. Terapeuta monitoruje gotowość rodzica na udzielenie dziecku tego pozwolenia. Rodzice z deficytami emocjonalnymi mają trudność z odnalezieniem się w obu tych przypadkach.

Równoległa praca z rodzicami polega na mierzeniu się z tzw. duchami przeszłości, jak to określa w swojej koncepcji psychoanalityk dziecięcy Selma Freiberg. Chodzi o to, co wydarzyło się w dzieciństwie rodzica i rzutuje na jego kompetencje emocjonalne w dorosłym życiu. Rodzice, którzy nie doświadczyli odpowiedniej opieki, sami nie potrafią się stać takimi opiekunami wobec swoich dzieci.

  • Kiedy to już sprawa dla terapeuty

Jednym z wyznaczników świadczących o tym, że możemy mieć do czynienia z problemem w relacjach dziecka z rodzicami, może być reakcja malucha na rozłąkę i ponowne połączenie z rodzicem. Dzieci prawidłowo rozwijające się i – określane zgodnie z koncepcją Johna Bowlby’ego jako bezpiecznie przywiązane – kiedy następuje rozłąka z rodzicem, płaczą. Kiedy natomiast rodzic wraca, bierze dziecko na ręce i przytula – bardzo szybko jest w stanie je uspokoić. To świadczy o prawidłowych relacjach.

Inne reakcje dzieci mogą świadczyć o nieprawidłowościach Na przykład: dziecko płacze, kiedy rodzic je zostawi, ale nie uspokaja się szybko po jego powrocie. Rodzic próbuje je uspokoić, ono reaguje złością, czasem próbuje nawet rodzica uderzyć. Może być to sygnał przywiązania lękowego.

Inna sytuacja: rodzic wychodzi, a dziecko nie płacze, nie patrzy w jego stronę, wydaje się zajmować swoją zabawą. Kiedy rodzic wraca, dziecko też nie reaguje, nie zwraca uwagi. Mówimy wówczas o przywiązaniu unikowym. To oznacza, że dziecko bardzo wcześnie nabiera przekonania, że rodzic go nie wspiera, że musi radzić sobie samo.

Kolejny styl przywiązania nazywamy zdezorganizowanym – obserwujemy go u dzieci, które doświadczyły traum, m.in. wczesnej utraty opiekuna, rodzica, przemocy lub zaburzeń afektywnych rodzica.

Kryzys rozwojowy w 2.-3. roku życia

W drugim i trzecim roku życia dziecko zaczyna szukać autonomii, wyodrębnia się psychicznie. Chce się zaznaczyć w rodzinie jako odrębna osoba, chce być traktowane podmiotowo. Walczy o to. Mówimy w związku z tym o kryzysie przejawiającym się negatywizmem, uporem i krnąbrnością. Potocznie nazywamy to etapem Zosi Samosi. Przykładowo dziecko upiera się, że ubierze się samodzielnie, gdy akurat trzeba szybko wyjść z domu. Klasycznie też na każdą propozycję rodzica odpowie „nie”. Ważne jest w tym okresie, aby pozwolić dziecku na zyskanie tej psychicznej niezależności, o którą zabiega. Należy zachować jednak przy tym kontrolę nad życiem całej rodziny, tak aby walka o autonomię dziecka nie zaburzyła całkowicie porządku dnia czy autonomii innych członków rodziny. Trening samodzielności i decyzyjność może wyglądać następująco. Pytamy: „zjesz jogurt czy banana?”, zamiast wymuszać na dziecku, żeby coś w ogóle zjadło, albo dawać mu wybór, którego nie będzie w stanie dokonać, jak „co chcesz zjeść?”. Albo: „ubierzesz najpierw koszulkę czy majteczki?”, zamiast: „musisz się ubrać”. Ważne jest, aby dziecko miało poczucie, że ma możliwość wyboru, i uczyło się podejmować decyzje.

  • Kiedy to już sprawa dla terapeuty

Zachowania dzieci w tym okresie nader często są problematyczne. Rolą psychologa lub terapeuty będzie zdecydowanie, które zachowania jeszcze mieszczą się w normie rozwojowej. Czasem rodzice są zaniepokojeni tym, co obserwują u swoich dzieci, natomiast z perspektywy rozwojowej wszystko może być w porządku i na odwrót. Terapeuta może uspokoić rodziców, wskazać zachowania, które spełnią określone funkcje w życiu rodziny i rozwoju malucha. Czasem natomiast wskaże coś niepokojącego w relacjach rodzinnych.

Jeśli np. trzylatek torpeduje porządek dnia całej rodziny pod swoje dyktando – rezygnuje z wyjścia z domu, bo ubiera się sam, albo wymusza słodycze czy zabawki w sklepie płaczem itd. To już sygnał, że w relacjach tej rodziny jest jakaś nieprawidłowość.

Zachowania wynikające z kryzysu rozwojowego, przez które przechodzi dziecko, mogą się nasilić do tego stopnia, że rodzic, ulegając dziecku, staje się bezradny. Zaczyna wchodzić w konflikt dotyczący kwestii wychowawczych z drugim rodzicem. Sytuacja, gdy opiekunowie tracą kontrolę nad relacjami, a „generałem” w rodzinie staje się dziecko, jest sygnałem do odbycia konsultacji.

Okres przedszkolny

W tym czasie dzieci przejawiają po raz pierwszy w swoim życiu inicjatywę i stają się coraz bardziej kompetentne. Ich prawidłowy rozwój warunkuje to, czy rodzice stworzą im przestrzeń do różnego rodzaju samodzielnych działań: wielu rodzajów aktywności kreatywnych i ruchowych. Niekorzystnym przejawem w tym okresie, który mógłby wskazywać na nieprawidłowe relacje między rodzicami a dzieckiem, może być obserwowane u dziecka poczucie winy. Kiedy dziecko coś proponuje, chce coś zrobić, np. rysować, układać klocki, a rodzic je blokuje i ogranicza, ono się wycofuje. To w dziecku buduje poczucie winy: być może nie powinien się wychylać, być może to złe propozycje? To dziecko w przyszłości może się stać osobą lękową i wycofującą się.

Ten okres w życiu dziecka jest bardzo istotny, jeśli chodzi o kształtowanie kompetencji emocjonalnych. To jest czas, w którym rodzice powinni rozmawiać z dziećmi o emocjach, uczyć je rozróżniać i nazywać. W ten sposób dziecko stawia pierwszy krok do tego, żeby sobie radzić z emocjami.

  • Kiedy to już sprawa dla terapeuty

W przedszkolu wychowawca, nauczyciel czy psycholog mogą zauważyć u dziecka niepokojące zachowania. Po raz pierwszy ktoś inny niż rodzice dłużej obserwuje dziecko i do tego w relacjach z otoczeniem zewnętrznym – problemy nie dotyczą już wyłącznie relacji dziecko – rodzice. Jednak to najmłodszy członek rodziny jest w tym układzie wrażliwy i chłonie jak gąbka wszystkie napięcia oraz lęki. Może je uzewnętrzniać w postaci nieprawidłowych zachowań. Kiedy więc coś takiego się zdarza, może być to sygnałem nieprawidłowości w rodzinnych relacjach.

Dobrym przykładem jest moczenie nocne, które w części rodzin u dziecka w wieku przedszkolnym bywa uznawane za normę („dziecko z tego wyrośnie”). Jednak z perspektywy psychologicznej oznacza, że dziecko przeżywa napięcie emocjonalne, z którym sobie nie radzi. Inny przykładem jest trudność o podłożu emocjonalnym w obszarze rozwoju mowy objawiająca się na przykład jąkaniem.

Okres szkolny

Emocje i ich rozumienie są nadal bardzo ważne na tym etapie rozwoju. Niewątpliwie rozwój poznawczy jest wówczas bardzo dynamiczny, ale również emocje i relacje w rodzinie oraz z rówieśnikami są na tyle istotne, że rzutują na osiągnięcia także na innych polach. Błędem jest tego nie doceniać, bo to właśnie emocje i relacje leżą często u podstaw niepowodzeń szkolnych. Obserwujemy to, kiedy dziecko opuszcza się w nauce, bo np. w  domu rozgrywa się jakiś konflikt, choćby sytuacja rozwodowa. Tymczasem najczęściej powtarzającym się rodzicielskim błędem w tym okresie jest niedocenienie obszaru emocji i nadmierne skupienie się na typowo szkolnych osiągnięciach dziecka.

  • Kiedy to już sprawa dla terapeuty

To, w jaki sposób dziecko ujawni działające na nie napięcia, będzie zależało od jego temperamentu. Dzieci bardziej ekspresyjne będą eksternalizowały napięcie. Będą drażliwe w relacjach z rówieśnikami lub wejdą w konflikty z nauczycielami. Z kolei dzieci introwertywne będą tłumić napięcia. W konsekwencji zaobserwujemy u nich obniżony nastrój, depresję, lęki, zachowania autoagresywne.

W wieku szkolnym również – co warto w tym miejscu podkreślić – najczęściej dochodzi do diagnozy wielu zaburzeń rozwoju, jak np. nadpobudliwość psychoruchowa, specyficzne trudności w uczeniu się. Do tego okresu rodzice obserwują trudności, a diagności mówią o grupie ryzyka. W okresie szkolnym jest czas na diagnozę i jednoznaczne określenie problemu dziecka, po to aby opracować efektywny program wsparcia jego dalszego rozwoju.

Nastolatki

Okres burzy hormonów i buntu młodzieńczego naturalnie jest tym, w którym szczególnie dużo dzieje się w relacjach dzieci z rodzicami. Porównujemy ten czas do pierwszych dziecięcych prób uzyskania samodzielności charakterystycznych dla dwulatka. Nastolatki też walczą o autonomię, tym razem o całkowitą emocjonalną separację od rodziców. Ten etap zmierza ku wyjściu z domu. U jego końca relacja między rodzicami a dzieckiem zmienia się z pionowej – gdzie rodzice stoją w hierarchii wyżej od dziecka – na relację poziomą, partnerską.

  • Kiedy to już sprawa dla terapeuty

O adolescencji mówi się dużo, społecznie jesteśmy oswojeni z problemami, jakie się z tym mogą wiązać. Wiemy, że nastolatki będą się buntować, że od tego zależy ich samodzielność i wejście w dorosłe życie. W mózgu nastolatka walczą miłość do rodziców z buntem przeciw zastałemu porządkowi, który rodzice symbolizują. To konflikt. Im silniejsza więź w rodzinie, z tym większymi problemami może przebiegać dorastanie. Oczywiście jednak jest granica między tym, kiedy to proces zdrowy i konstruktywny, a kiedy nieprawidłowy.

Trudności może być wiele i mogą być bardzo złożonej natury. Często mamy do czynienia z tzw. parentyfikacją. Bywa, że dziecko jest uwikłane w relacje rodzinne, a więź z rodzicami ma charakter symbiotyczny, jest zbyt bliska, bo część rodziców w relacji z dzieckiem szuka zaspokojenia swoich potrzeb emocjonalnych. Mamy wówczas do czynienia z odwróceniem ról i hierarchii – to nie rodzic opiekuje się dzieckiem, tylko dziecko opiekuje się rodzicem. W takiej sytuacji nastolatek nie będzie się buntował, bo nie ma przestrzeni do tego, „musi” opiekować się rodzicem. Brak buntu jest również sygnałem, że należy się przyjrzeć relacjom rodzinnym.

Z drugiej strony niepokojące są wyolbrzymione przejawy buntu świadczące o kształtowaniu się tożsamości negatywnej. Kiedy nastolatek łamie zasady życia społecznego albo wręcz normy prawne, to świadczy to o postępującym procesie demoralizacji. Stąd możliwy wniosek, że proces socjalizacji w rodzinie nie przebiegał prawidłowo. Często zdarza się, że łamiąc zasady życia społecznego, nastolatek próbuje przyciągnąć uwagę rodziców, zespolić rodzinę – tak może zobaczyć tę sytuację terapeuta, który pracuje z systemem rodzinnym.

Dziecko opuszcza dom

Moment opuszczania gniazda przez dorosłe dzieci to kolejny trudny okres z perspektywy rozwojowej. O jego przejściu współdecydują czynniki zewnętrzne – m.in. względy ekonomiczne, które stanowią, na ile możliwe jest usamodzielnienie się młodych ludzi tuż po uzyskaniu prawnej dorosłości. Dzisiaj trendem jest wydłużające się gniazdowanie z rodzicami.

Patrząc na to z perspektywy relacji rodzinnych, warto się zastanowić, czy opóźnianie decyzji o wyjściu z domu ma podłoże ekonomiczne, czy może jest związane z trudnościami rozwojowymi młodego człowieka. Zdarza się też, że moment opuszczenia domu przez dziecko jest trudny dla rodziców i to oni utrudniają dziecku podjęcie samodzielnego życia. Tak jest, kiedy rodzice żyli w przekonaniu, że dzieci są najważniejsze i że trzeba poświęcić wszystko ich wychowaniu, przez co zaniedbują własny rozwój i cierpi na tym również związek rodziców. Gdy dziecko ma opuścić dom, rodzice konfrontują się z utratą celu.

Starzejący się rodzice

Nie tylko moment, w którym przychodzi dorosłość dziecka, ale także moment starzenia się rodziców niesie trudności w relacjach rodzinnych. Wówczas to dzieci poniekąd przejmują rolę rodziców, a rodzice stają się ich podopiecznymi i jest to proces całkowicie naturalny. I tu na rodzinę mogą czyhać trudności, o ile ich relacje w cyklu życia nie były prawidłowe. Zdarza się, że rodzice będą wymagali nadmiarowo opieki albo dzieci nie będą czuły potrzeby, aby się z tej opieki wywiązać.

Jak zbadać trudności w relacjach rodzinnych?

  • Obserwacja relacji rodzinnych w formie swobodnej bądź ustrukturyzowanej, na podstawie wybranej teorii. Pozwala ocenić, na ile kompetentnie opiekun (najczęściej rodzic, matka) zaspokaja potrzeby dziecka.
    Wiek dziecka: 0-3 lata.
  • Diagnoza Więzi Rodzinnych. Narzędzie bada m.in.: siłę więzi w rodzinie, hierarchię, granice rodziny, kompetencje rodziców, postawy rodzicielskie.
    Wiek dziecka: 5-13 lat.
  • Test Relacji Rodzinnych (TRR). Bada, jaka jest spójność rodziny, hierarchia, elastyczność rodziny, jak dziecko postrzega poszczególnych członków rodziny, z którymi jest najsilniej związane.
    Wiek dziecka: 6-14 lat.
  • Skala Oceny Rodziny SOR. Bada: spójność, elastyczność, komunikację wewnątrz rodziny.
    Wiek dziecka: 12 lat i więcej.
  • Skala Postaw Rodzicielskich SPR-2. Bada postawy rodzicielskie pod względem autonomii, bliskości, konsekwencji wychowawczej.
    Wiek dziecka: 13-20 lat.
  • Kwestionariusz Relacji Rodzinnych (KRR). Pozwala ocenić rodzinę w całości, jako system, ale również relacje w poszczególnych diadach. Bada: spójność, komunikację, autonomię w relacjach matka – dziecko i ojciec – dziecko, a w przypadku oceny całego systemu również tożsamość rodziny.
    Wiek dziecka: 15-20 lat.
  • Kwestionariusz Relacji z Rodzeństwem KRR w okresie adolescencji. Szczególnie sprawdza się w diagnozowaniu rodzin z dzieckiem z zaburzeniami rozwojowymi. Bada: spójność, komunikację, rywalizację.
    Wiek dzieci: 12-25 lat.

Autor: dr Aleksandra Lewandowska-Walter

Literatura:

Obróć ekran, aby
przeglądać stronę