dysleksja nadpobudliwość Metoda Feuersteina

Metoda Feuersteina pomoże twojemu dziecku samodzielnie myśleć i działać

Dysleksja, nadpobudliwość, problem z koncentracją uwagi i inne trudności w uczeniu się – jest metoda, która pomoże twojemu dziecku lepiej funkcjonować.

Metoda Feuersteina lub Instrumental Enrichment to trening zwiększania sprawności poznawczej. Prowadzi do wzrostu samodzielności w procesach myślowych. Usprawnia i poprawia pamięć, percepcję, koncentrację uwagi, myślenie przyczynowo-skutkowe i kształtuje myślenie krytyczne. To kompleksowe podejście, obejmujące teorię i system terapeutyczny, może być stosowane w wielu kontekstach – zarówno klinicznych, jak i edukacyjnych.

Fundamentem metody Feuersteina jest przekonanie, że wszyscy ludzie, niezależnie od wieku, przejawianych trudności czy statusu socjoekonomicznego, mają zdolność do znacznego usprawniania swoich procesów poznawczych, w tym uczenia się. Skupiamy się w niej na tym, co ludzie chcą i są w stanie osiągnąć, nie zaś na ich deficytach i ograniczeniach.

Komu to pomoże

Terapia w wersji standardowej jest adresowana do dzieci od szóstego roku życia i dorosłych, szczególnie seniorów. Wesprze osoby z następującymi trudnościami w poznawczymi:

  • dysleksja
  • dyskalkulia
  • problemy z koncentracją uwagi, nadpobudliwością i impulsywnością (ADD; ADHD)
  • obniżona sprawność intelektualna
  • uogólnione trudności w uczeniu się
  • nieharmonijny rozwój intelektualny
  • trudności związane z zaburzeniami centralnego układu nerwowego (jak epilepsja czy stany pourazowe CUN)
  • trudności wynikające z zaniedbań środowiskowych

Zajęcia te można również wykorzystywać do stymulowania rozwoju dziecka zdolnego. To metoda o tyle uniwersalna, że może dać efekty z jednej strony jako wsparcie w terapii trudności rozwojowych, a z drugiej jako swoista siłownia dla mózgu – stymulacja procesów rozwojowych. Nie należy jej jednak mylić z klasycznym treningiem pamięci albo korepetycjami – zarówno metody pracy, jak i cel różnią się znacznie od obu tych przykładów.

Na czym polega terapia

Terapeuta spotyka się z uczestnikiem terapii raz lub dwa razy w tygodniu, indywidualnie lub w niewielkich, kilkuosobowych grupach. Spotkania składają się z trzech części: wprowadzenie i przygotowanie do procesu poznawczego, akt poznawczy oraz omówienie – podsumowanie procesu. Terapeuta stosuje techniki mediacyjne. Celem jest wzmocnienie strategii i zdolności poznawczych uczestników oraz pomoc w osobistej zmianie i zaspokojeniu potrzeb rozwojowych. Uczestnicy wypełniają karty pracy, te są jednak tylko punktem wyjścia do rozmowy. Tym, co jest innowacyjne w tej metodzie, a jednocześnie jest jej najważniejszym elementem, jest zadawanie pytań. Na przykład: „Od czego zaczniesz? Dlaczego?”, „Jaki cel chcesz osiągnąć?”, „Jak chcesz to zrobić?” „Skąd wiesz, że to dobry pomysł? W ten sposób uczestnik wypracowuje własną drogę rozwiązywania problemów, a nie podąża za narzuconym przez prowadzącego schematem.

Terapeuta w tej metodzie nie stawia się w pozycji eksperta, raczej partnera dla dziecka (bardziej doświadczonego ucznia). Założenie jest takie, że również terapeuta będzie się czegoś w tej relacji uczył. Nie będzie więc sugerował rozwiązań, będzie raczej motywował uczestnika do samodzielnego stawiania pytań, a potem samodzielnego szukania odpowiedzi na nie. Nie istnieje też jakaś ukryta wiedza – od czego uczestnik powinien na przykład zacząć albo jakie kolejne kroki wykonywać – cały proces ma zachować otwarty i płynny przebieg.

W ten sposób stymulujemy metapoznanie, czyli myślenie o myśleniu. Uczestnik terapii uzyskuje lepszy wgląd we własne procesy myślowe. To niezwykle ważne, szczególnie u dzieci z trudnościami rozwojowymi – nie da się przecież poprawić błędu, jeżeli się nie wie, gdzie został popełniony.

Refleksja nad tym, „gdzie popełniam błąd”, pozwala uniknąć go w następnych, podobnych sytuacjach. Jest ona tym głębsza, że uzyskana w trakcie samodzielnych poszukiwań i doświadczeń. Autorefleksja przynosi znacznie lepsze skutki niż uwagi dochodzące z zewnątrz.

Rodzice często widzą, w którym momencie ich dziecko popełnia błąd, czynią wtedy uwagi typu: „ty zawsze”, „ty nigdy”, „znowu robisz to samo”. Tylko że od tych uwag rzeczywistości się nie poprawi. Dziecko musi samo zacząć działać.

Jak to pomaga

W polskim systemie edukacji oczekujemy od uczniów wykonywania poleceń i zadań w określony, konkretny sposób. Postawieni przed podobnym, ale nieco inaczej sformułowanym problemem uczniowie nie potrafią sobie poradzić.

Metoda Feuersteina bazuje na skuteczniejszym podejściu – nie chodzi o to, aby doprowadzić uczestników do wykonania jakiegoś konkretnego zadania, typu: jak rozwiązać równania z dwiema niewiadomymi, czy jak nadać list na poczcie albo lepiej pisać wypracowania. Chodzi o to, aby uczestnicy wyrobili swoją własną strategię rozwiązywania każdego problemu.

Podkreślamy przy tym różnicę pomiędzy wyuczeniem, jak rozwiązać konkretne zadanie – matematyczne czy życiowe – a wynikającym z metody Feuersteina podejściem. Celem jej jest wyposażenia dziecka w strategie radzenia sobie z wszelkiego typu zadaniami, które postawi przed nim życie, nie tylko z zadaniami szkolnymi. Celem tej metody nie są piątki w szkole. Pracujemy nad takim ukierunkowaniem dziecka, aby potrafiło sprawniej myśleć również poza szkołą.

Dzięki tej terapii dzieci potrafią nie tylko lepiej zrozumieć i zapamiętać szkolne treści, np. jak przebiega fotosynteza albo jakie były przyczyny bitwy pod Grunwaldem, ale też uczą się, jak rozwiązywać problemy w realnych, życiowych sytuacjach. Poradzą sobie więc z rozróżnieniem prawdy od fałszu w Internecie, z rozumieniem np. rzeczywistości podatkowej albo mylących ofert promocyjnych w sklepie.

Kiedy uczestnik wypracuje już jakąś myśl, regułę np. „warto spokojnie i kilka razy przeczytać polecenie do zadania, żeby je dobrze zrozumieć”, pytam zawsze: gdzie jeszcze użyjesz takiej strategii? Wyjdzie, że np. promocje w sklepie trzeba czytać uważnie. I tak wypracowujemy przeniesienie doświadczenia wypracowane na zadaniach szkolnych do życia.

Przykład: inteligencja niższa niż przeciętna

Podkreślamy dwa elementy, które pozwalają wysoko ocenić skuteczność metody Feuersteina – Instrumental Enrichment. Są to: udokumentowana badaniami bieżąca poprawa funkcjonowania dziecka oraz trwałość efektów terapii, nawet do trzech lat po jej zakończeniu.

Świetne efekty uzyskuje terapia w grupie dzieci w normie intelektualnej, z inteligencją niższą niż przeciętna. Ich funkcjonowanie poznawcze wymaga dodatkowej stymulacji, to ważne, tym bardziej że ta grupa nie kwalifikuje się do żadnego wsparcia systemowego. W terapii Feuersteina odnosimy z tymi dziećmi największe sukcesy – kiedy już wypracują konkretne strategie i reguły, jak myśleć w obliczu problemu, jak postępować, w jaki sposób dochodzić do rozwiązania zadania – widzimy dynamiczną poprawę funkcjonowania, nie tylko szkolnego, ale i codziennego. Pierwszymi, którzy widzą tę zmianę, są najczęściej nauczyciele. Mówią rodzicom: dziecko jest bardziej obecne na zajęciach, zadaje sensowne pytania, lepiej odpowiada, więcej wynosi z lekcji. Rodzice z kolei zmianę tę komunikują najczęściej w taki sposób: nie muszę już pomagać mu w lekcjach, sam ogarnia swoje sprawy, potrafi lepiej spakować swoje rzeczy. W końcu zmianę zauważa też dziecko, mówi: łatwiej mi idzie z lekcjami, nie muszę się już tyle uczyć, więcej rozumiem, sam potrafię się zająć swoimi sprawami.

Przykład: dysleksja

Kiedy myślimy o dysleksji jako o zaburzeniu czytania, to myślimy głównie o potrzebie treningu czytania. Jeśli jednak pogłębimy wiedzę o tym, czym jest dysleksja, zobaczymy w jej spektrum trudności poznawcze, które wpływają na możliwości przetwarzania danych. Osoby z dysleksją mogą mieć problemy z przetwarzaniem wzrokowo-przestrzennym – trudniej jest im zbierać dane jak z tabel i wykresów. Mogą też mieć problemy z przetwarzaniem danych językowych, wtedy mają też trudność z wysłuchaniem, zrozumieniem i notowaniem z wykładu. Dlatego też osoby z dysleksją czerpią duże korzyści z treningu podtrzymywania uwagi, łączenia faktów, oddzielenia tego, co ważne, od tego, co nieważne. Dysleksja to nie tylko kwestia techniki czytania, ale również problem z tym, że dziecko nie rozumie tekstu czytanego. Kluczem do poprawy będzie więc oczywiście trening czytania – w którym usprawnimy proces czytania – a jeśli do tego dołączymy terapię IE, dziecko nauczy się planować, wyciągać wnioski, łączyć fakty i wykorzystywać pozostałe aspekty rozumowania.

Pamiętajmy jednak – w terapii dzieci nigdy nie ograniczamy się do jednej metody, każdy problem wymaga namysłu i współpracy specjalistów oraz dobrej konstelacji różnych metod, tak, aby jak najpełniej dziecko wesprzeć.

Przykład: ADHD

W przypadku trudności związanych z ADHD terapia polega na treningu koncentracji i wspiera pracę nad takimi obszarami, jak planowanie i hamowanie reakcji, mocno wspieramy również funkcje wykonawcze. Efektem terapii będzie lepsza kontrola swojego działania i procesów poznawczych, efektywniejsza praca w zadaniach wymagających kontroli uwagi. Uczestnicy nabywają doświadczenia, jak planować, wyznaczać priorytety, nie rozproszyć się, a jeśli się rozproszą to jak wrócić do pracy, zdecydować, co jest ważne, zdefiniować istotę zadania.

W IE nie mówimy dzieciom, jak mają coś zrobić. Nie powtarzamy: „pomyśl, zanim wykonasz”. To nie działa. Uczestnicy sami dochodzą do takich wniosków, sami wypracowują sobie strategię postępowania – i to działa. Dlaczego? Uwewnętrznienie (internalizacja) i autorefleksja pozwalają na projektowanie przez dziecko skutecznych sposobów radzenia sobie ze swoimi deficytami. Wypracowują nawyk, który potem świadomie przenoszą na funkcjonowanie w innych obszarach życia.

Przykład: seniorzy

Metoda  Feuersteina (IE) stymuluje rozwój poznawczy, stąd ma zastosowanie nie tylko wobec dzieci, ale także wobec seniorów. Ten etap w życiu wiąże się z pogorszeniem funkcjonowania poznawczego, wsparcie w tym obszarze wydaje się więc wielką szansą na uzyskanie znaczącej poprawy w codziennym funkcjonowaniu osób starszych.

W niezwykle dynamicznie zmieniającym się świecie, bombardowani mnóstwem informacji seniorzy nie są w stanie dość szybko ich przetworzyć. Dlatego zdarza się, że padają ofiarą oszustw albo kupują kosztowne, niepotrzebne rzeczy, mogą ich przytłoczyć zakupy w supermarketach. Metoda IE pozwoli im się odnaleźć w przeładowanym informacyjnie świecie. Metoda znajdzie zastosowanie nie tylko w przypadkach seniorów, którzy wymagają rehabilitacji poznawczej w przebiegu różnych zaburzeń neurodegeneracyjnych (np. demencja czy choroba Alzheimera), ale przyda się też wysoko funkcjonującym seniorom, którzy zgłaszają się np. do Uniwersytetów Trzeciego Wieku, w poszukiwaniu stymulacji poznawczej.

Jak to działa

Terapeuta powinien podążać za podstawowym założeniem, jakim jest wyjście z roli eksperta i przyjęcie postawy współtowarzysza w terapii. On także popełnia błędy, nie wie wszystkiego i nie, nie ma w tym nic złego. To przekonanie zresztą kształtujemy u dzieci – błąd jest nieodzownym elementem procesu uczenia się. Kiedy dziecko popełni błąd na zajęciach, to dobrze, bo wtedy możemy zaobserwować jak przebiega jego proces myślowy i co można w nim zmienić aby dochodzić do prawidłowych wniosków. Terapeuta stosujący metodę Feuersteina pozwala uczestnikom na wątpliwości, nie podsuwa znanych recept. „Chcesz tak do tego podejść? Dlaczego? OK, sprawdźmy to”.

Jedną z zasad jest, że celów terapii nie wyznacza terapeuta, rodzic ani inny dorosły. Terapia ma bazować na celach jej uczestnika, to pozwala budować wewnętrzną motywację. Jeżeli przyjdzie dziecko i powie: „Chcę być lepszy w »Minecrafcie«”, trzeba to uznać za cel terapeutyczny. Oczywiście da się przewidzieć, że będziemy tu wzmacniali sprawne planowanie, myślenie strategiczne i masę innych elementów procesu poznawczego. Dla dziecka jednak to nadal będzie „Minecraft” i on będzie realizował swój cel, ważny dla niego. To znacznie podniesie jego motywację i poczucie bycia ważnym.

Jeden z moich podopiecznych na pytanie: „Kim chciałbyś być?”, odpowiedział: „Nikim”. Normalnie dorosły próbowałby dziecko przekonać: „Nie można być nikim, pomyśl dobrze, na pewno chciałbyś robić coś konkretnego” itd. Ja dopuściłam możliwość „bycia nikim”. Dziecko odkrywało więc, co to znaczy „być nikim”. Stoi się czy się leży? Robi się cokolwiek czy nic się nie robi? Po kilku spotkaniach dziecko uznało, że nie chce już być nikim, bo to strasznie męczące, i zaczęło szukać innej, ścieżki, która pozwoliłaby mu osiągać swoje pragnienia.

Terapeuci, którzy chcą pracować tą metodą, przechodzą własną miniterapię. Skoro będą uczyć, jak lepiej myśleć, sami muszą być osadzeni w swoim myśleniu i poznać jego ścieżki i wyzwania. Twórca metody prof. Reuwen Feuerstein podkreślał, że nie tylko terapeuta, ale też każdy z otoczenia dziecka powinien być tzw. mediatorem. To znaczy, że powinniśmy tworzyć aktywne, stymulujące poznawczo środowisko dla dzieci, zwłaszcza ci z nas, którzy spędzają z dzieckiem najwięcej czasu.

Proponowałbym to również rodzicom. Jeżeli chcesz, aby twoje dziecko dobrze myślało, popracuj również ze sobą samym. Czy narzucasz dziecku swoje decyzje? W takim razie jak możesz oczekiwać, że będzie samodzielne? Czy opowiadasz o swoich niepowodzeniach w kategoriach końca świata? W takim razie czemu oczekujesz, że dziecko będzie pokonywać przeszkody i życiowe niepowodzenia? Nie masz pasji? Nie oczekuj, że dziecko będzie je miało. Wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego, że to oni są modelami dla swoich dzieci, i jak wiele zależy od ich postawy.

Prof. Reuwen Feuerstein – izraelski psycholog, był za swoją pracę nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, zmarł w 2014 r. Metodę oparł m.in. na dorobku Jeana Piageta, Andre Reya i Lva Wygotskiego. Na świecie stosuje się ją od lat 50. XX wieku, w Polsce od kilku lat zyskuje na popularności.

Skorzystać z terapii metodą Feuersteina można tutaj

Autor: dr Urszula Sajewicz-Radtke

Obróć ekran, aby
przeglądać stronę