Przede wszystkim zanim wybierzemy narzędzie diagnostyczne, którym zmierzymy kompetencje językowe osoby nisko werbalnej musimy ocenić jej kompetencje językowe. Czy trudności, z którymi boryka się pacjent, dotyczą głównie, bądź jedynie, nadawania mowy, czy również, lub tylko, jej rozumienia? Rozumienie języka, włączając w to rozumienie tekstu, stanowi poważną barierę w procesie badania intelektu. Nie tylko w przypadku diagnozy osób z zaburzeniami rozwoju kompetencji werbalnych, ale też imigrantów, którzy nie znają języka diagnosty bądź władają nim w bardzo ograniczonym zakresie.
Diagnozowanie poziomu inteligencji stało się możliwe dzięki pojawieniu się standaryzowanych narzędzi jej pomiaru. Pierwszą na świecie stosowaną skalę inteligencji zawdzięczamy francuskiemu psychologowi Alfredowi Binetowi. Od czasu gdy skala Bineta miała swoją premierę, minęło już ponad sto lat, sam test doczekał się kilku kolejnych wersji. Powstały też inne testy, które pozwalały oceniać sprawność intelektualną na różne sposoby. Pomiar inteligencji w stricte niewerbalny sposób zapoczątkowali psycholodzy pracujący na zlecenie amerykańskiej armii podczas I wojny światowej, kiedy to przyszło im badać rekrutów, z których część wykazywała niewielką znajomość języka angielskiego. Z czasem testy te ewoluowały, poszerzając spektrum zastosowań o tzw. grupy specjalne, czyli osoby z ubytkiem słuchu, uszkodzeniami neurologicznymi, zaburzeniami psychicznymi, trudnościami w uczeniu się czy zaburzeniami mowy i języka (DeThorne, Schaefer 2004).
Warto wiedzieć, że w tamtym czasie wyodrębnienie skal niewerbalnych w testach pomiaru inteligencji nie było oparte na żadnych teoriach naukowych. Dopiero David Wechsler, który w latach 50. stworzył skalę inteligencji, sygnowaną później jego nazwiskiem, sięgnął po testy innych uznanych autorów (m.in. Bineta, Whipple’a, Decrolya, Pintnera-Patersona czy Kohsa), a następnie podzielił je na dwie kategorie: werbalne, czyli wymagające sprawnego posługiwania się językiem, oraz wykonaniowe, czyli takie, w których rola języka jest ograniczona. Ten podział, podobnie jak samo narzędzie, nie opierał się na żadnej teorii naukowej i miał charakter wyłącznie intuicyjny.
Dopiero pół wieku później, w latach 90., pojawiła się teoria, która zweryfikowała to, czy mówienie o inteligencji niewerbalnej jest w ogóle uprawnione i czy da się ją wyodrębnić jako konstrukt izolowany od inteligencji ogólnej. To CHC, czyli teoria Cattella, Horna i Carrolla. Im zawdzięczamy współczesne rozumienie niezwykle złożonego konstruktu, jakim jest intelekt. Ci trzej amerykańscy uczeni udowodnili, że inteligencja składa się z trzech warstw. Trzecia z nich to tzw. czynnik g. Czynnik, który w różnym stopniu znajduje odbicie we wszystkich zdolnościach intelektualnych. Zdolności te zgrupowane są w warstwie drugiej. Znajdziemy tam inteligencję płynną, rozumianą jako najbardziej wrodzony zasób poznawczy jednostki, który determinuje jej zdolność do logicznego myślenia, analizowania danych, rozumowania przyczynowo-skutkowego.
Druga warstwa obejmuje także inteligencję skrystalizowaną, rozumianą jako bogactwo wiedzy, którą gromadzimy w różny sposób na przestrzeni lat życia. Obok tych ważnych składowych, tj. inteligencji płynnej i skrystalizowanej, w warstwie drugiej znajdziemy też rozumowanie ilościowe, które pozwala nam rozumieć koncepty i zależności matematyczne, oraz przetwarzanie wzrokowo-przestrzenne, które pozwala prawidłowo odczytywać relacje przestrzenne i rozwiązywać oparte na nich problemy, a także pamięć roboczą, która niczym „mentalne biurko” pozwala nam pracować nad wieloma informacjami naraz.
Opierając się na wspomnianej wyżej teorii, McGrew i Flanagan (1998) zasugerowali, że o ile werbalne IQ reprezentuje konstrukt skrystalizowanej inteligencji, o tyle „niewerbalne IQ” nie jest samo w sobie poprawnym konstruktem. Autorzy podkreślają: „Nie ma czegoś takiego jak ‘niewerbalne’ zdolności — są tylko umiejętności, które wyrażane są w niewerbalny sposób”. Ta teoria otwiera nową, ciekawą perspektywę rozumienia konstruktu inteligencji niewerbalnej w tzw. dużych czy złożonych skalach inteligencji (Bineta czy Wechslera). Okazuje się bowiem, że wyodrębnianie skal czy skali niewerbalnej w opozycji do skal, za pomocą których badamy inteligencję skrystalizowaną, nie jest w pełni uzasadnione.
„Niewerbalność” danej skali sprowadza się bowiem jedynie do faktu, że skonstruowano ją tak, aby pozwalała ocenić całe spektrum zdolności poznawczych, czyli inteligencję płynną, skrystalizowaną, ilościową czy przestrzenną razem z jak najmniejszym udziałem języka.
Wspomnianą wyżej perspektywę wniesioną do nauki przez dwójkę amerykańskich psychologów, uwzględnia najnowsza wersja skali Bineta. Dotyczy to zarówno oryginału, jak i polskiej adaptacji (Roid, Sajewicz-Radtke, Radtke, Lipowska, 2017). Test obejmuje pięć kluczowych zdolności intelektualnych, pozwalając zbadać każdą z nich w werbalny oraz niewerbalny sposób. Tym samym, bez względu na to, czy diagnosta może wykonać pełen test, czy w pracy z pacjentem niskowerbalnym tylko skalę niewerbalną – dotyka wszystkich kluczowych zdolności intelektualnych.
Dla porównania w najnowszej wersji drugiej dużej skali inteligencji – skali Wechslera – autorzy zrezygnowali z podziału na skalę werbalną i niewerbalną. Test pozwala na obliczenie ilorazu inteligencji w Skali Pełnej (FSIQ) oraz 13 innych wskaźników złożonych, z czego jednym z nich jest wskaźnik niewerbalny (Wechsler, 2014), który w tym modelu nie stanowi odzwierciedlenia wszystkich badanych umiejętności.
Jeszcze inne podejście do badania niewerbalnej inteligencji proponują autorzy testów opartych na materiale wyłącznie niejęzykowym. Testy powstające w tym nurcie można podzielić na takie, w których jedynie sposób reagowania pacjenta (udzielania odpowiedzi) jest niewerbalny, i takie, w których również sposób przekazywania instrukcji jest całkowicie niewerbalny.
W przypadku pacjentów niskowerbalnych psycholog jeszcze na etapie wyboru narzędzia diagnostycznego powinien ocenić, jak kształtują się kompetencje językowe badanego. Czy trudności, z którymi boryka się pacjent, dotyczą głównie (czy jedynie) nadawania mowy, czy również (bądź tylko) jej rozumienia. Rozumienie języka (włączając w to rozumienie tekstu) będzie stanowiło poważną barierę, rzecz jasna nie tylko w przypadku diagnozy osób z zaburzeniami rozwoju kompetencji werbalnych, ale też imigrantów, którzy nie znają języka diagnosty bądź władają nim w bardzo ograniczonym zakresie.
Przykładem niewerbalnego testu, w którym (w kontekście powyższej kwestii) istotnym problemem są werbalne instrukcje, jest Neutralny Kulturowo Test Inteligencji Cattella w wersji CFT 1-R (Koć-Januchta, 2013) i CFT 20-R (Stańczak, 2013). Proponowane przez autorów testu werbalne instrukcje są bardzo rozbudowane i część niskowerbalnych pacjentów ma duży kłopot z ich zrozumieniem. Testy te nie przewidują możliwości przekazania instrukcji w sposób niewerbalny.
Przykładem narzędzia, które jest elastyczne w tym względzie, jest Niewerbalny Test Inteligencji TONI-4 (Brown, Sherbenou, Johnsen, Radtke, Sajewicz-Radtke, 2021). Autorzy testu proponują dwa sposoby przekazywania instrukcji osobie badanej: niewerbalny i werbalny. Niewerbalny sposób instruowania opiera się na prezentowaniu prostych gestów wzmacnianych mimiką, werbalny zaś zakłada odczytanie osobie badanej instrukcji w języku, który ta wskazuje jako preferowany. Psycholog oprócz instrukcji w języku polskim ma tu do dyspozycji również instrukcje w kilku językach obcych, m.in.: ukraińskim, angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim, chińskim, wietnamskim czy koreańskim. Rzecz jasna zakłada się, że z instrukcji w języku obcym korzystać może wyłącznie diagnosta, który sprawnie włada tym językiem.
Jeśli zaś chodzi o sposób udzielania odpowiedzi przez osobę badaną w teście TONI-4, to tu również dopuszczalne są dwie możliwości. Badany sprawny motorycznie będzie wskazywał diagnoście swoją odpowiedź na planszy testowej, a badany z ograniczeniami motorycznymi będzie dowolnym gestem (np. skinienie głową, mrugnięcie w ustalony sposób) informował psychologa, która z wskazywanych przez niego odpowiedzi ma zostać zaznaczona. W polskiej wersji testu TONI-4 dostępne są dodatkowo powiększone tablice testowe w formie dużych tekturowych pojedynczych plansz, co ułatwia badanie osób z poważniejszymi trudnościami percepcyjno-motorycznymi czy niepełnosprawnościami.
Poruszona wyżej kwestia sposobu udzielania odpowiedzi przez badanego w testach niewerbalnych to kolejny ważny czynnik, który należy przeanalizować na etapie wyboru narzędzia odpowiedniego dla naszego pacjenta. W wielu testach niewerbalnych zadaniem testowanego jest zaznaczanie właściwych odpowiedzi w arkuszu lub zeszycie badania (np. w testach Ravena), rysowanie określonych symboli (np. CFT 1-R) czy układanie specjalnych klocków w określony, wymagany w danym zadaniu sposób (Leiter-3; Roid, Miller, Pomplun, Koch 2019). Jeśli osoba badana boryka się z trudnościami motorycznymi, badanie jej tego typu testami będzie niemożliwe lub znacząco utrudnione.
Powyższa analiza wskazuje, że rzetelny pomiar inteligencji niewerbalnej nie jest zadaniem łatwym. Wymaga bowiem od diagnosty oceny wielu czynników mogących utrudniać lub wręcz uniemożliwiać sprawne przeprowadzenie badania bądź skutkować uzyskaniem nierzetelnych informacji o faktycznym poziomie sprawności intelektualnej pacjenta. Najważniejsza wydaje się zatem dokładna ocena ewentualnych ograniczeń po stronie osoby badanej (sprawność percepcyjna, kompetencje językowe i kulturowy kontekst badania, sprawność motoryczna), ograniczeń po stronie testu (dostępność instrukcji niewerbalnych, rodzaj materiału testowego i możliwe sposoby jego eksponowania, wymagany sposób udzielania odpowiedzi) oraz wymaganego zakresu pożądanych informacji diagnostycznych (wieloczynnikowy pomiar poziomu i struktury inteligencji, pomiar jednoczynnikowy, pomiar o charakterze przesiewowym).
Literatura: